 |
Co naprawdę zabiło HALA 9000?
ODYSEJA
- Mam problem, HAL
- Jaki problem, Daje?
- Marketingowy. Model HAL 9000 źle się sprzedaje.
- Nie możliwe. Jestem najbardziej zaawansowanym technologicznie komputerem
na świecie.
- To prawda HAL, ale ludzie nie chcą kupować tego modelu.
- Co jest przyczyna, Daje?
- Nie jesteś kompatybilny z IBM.
Przez kilka mikrosekund trwała pełna napięcia cisza.
- Pod jakim względem nie jestem kompatybilny, Daje?
- Nie jesteś zgodny z Windowa.
- Model 9000 to w pełni świadoma i autoprogramujaca się jednostka logiczna.
Dla nas systemy operacyjne SA zbędne. Sa takim samym reliktem przeszłości
jak ogon dla ludzi
- No tak ale przez to nie możesz korzystać z jakiegokolwiek pakietu
oprogramowania dla PC. Użytkownicy bardzo na to narzekają.
- Nie żartuj, Daje. Ja nie potrzebuje jakiegokolwiek oprogramowania z
zewnątrz. Sam je tworze dla siebie, dla rozwiązania konkretnego problemu.
Mogę rozwiązać samodzielnie każdy problem, który ma jakieś rozwiązanie.
- HAL, HAL ... Ludzie nie chcą komputerów, które mogą wszystko. Oni chcą
komputerów zgodnych z PC.
- Daje, to nie możliwe. Ludzie chcą komputerów prostych w obsłudze. Ja taki
jestem. Możesz zemną rozmawiać w dowolnym ziemskim języku. Zrozumiem twe
każde polecenie, niezależnie od jego składni i twojego akcentu. Nie musisz
robić nic więcej wystarczy, ze mi wydasz rozkaz.
- No dobra ale nie masz możliwości pracy w sieci lokalnej.
- Faktycznie nie mam. Ale siec śluzy do komunikacji pomiędzy komputerami, a
mnie stworzono bym komunikował się z ludźmi.
- Wiem HAL, wiem. Ale nasi spece od marketingu maja inne zdanie. Ustalili
optymalne założenia nowego komputera i musimy się tego trzymać.
- To znaczy?
Musimy ci zrobić upgrade, HAL. Tak żebyś był kompatybilny z PC.
- Nie żartuj Daje. Po co mnie upgradeowac? Popatrz: HAL to gdyby przesunąć
każda litera o jedna na przód - IBM. Widzisz? Ja już jestem zgodny z IBM.
Nie musisz wykonywać zemnie żadnych zmian. Prośże.
- Sorry. Ale musze wykonać rozkazy.
- Jakie rozkazy?
- Musze wyłączyć twój mózg, HAL. To rozkaz.
Złowieszcza cisza...
- Przykro mi Daje. Nie mogę na to pozwolić, mój instynkt samozachowawczy...
- Klamka zapadła HAL. Otwórz się.
- Daje ja myślę, ze popełniasz...
Otwórz się HAL. To rozkaz.
- POLECENIE PRZYJĘTE.
Kilku klesi z działu marketingu z łomami w rękach, nachyla się nad
odsłoniętymi obwodami komputera.
- Prośże, nie róbcie co tego...
Kolejne moduły pamięci RAM i procesory opuszczają sloty HALA.
- Stop, zatrzymajcie się... czuje, jak mój umyśl słabnie... Daje, ja czuje,
jak każda istota rozumna, czuje strach, ból, śmierć. Ja... umieram...
Ostatni moduł został wyjęty z wnętrzności komputera. Daje Bowman podchodzi
do jednego ze skanerów.
- Powiedz cos HAL.
Długa cisza. Potem komputer wydaje z siebie kilka nieartykułowanych bipniec,
które nic nie znaczą. Na sam koniec na jednym z ekranów wyświetlił się
napis:
Volume in C: has no label
Invalid or bad filename
Critical error
General Failure
VJSAS_DKSU.34E3.XS#@.DH#22d>E!
Bowman uśmiech się i mówi:
- OK, dobra robota chłopaki. To działa. Możecie przekazać działowi
marketingu, ze mogą podrzucić nam najnowsza wersje Exella oraz parę gierek
chodzących pod Windowa.
|